Gra ukazuje konflikt Amerykanów z Anglikami rozpoczęła go amerykańska deklaracja wypowiedzenia wojny 18 czerwca 1812 przez prezydenta amerykańskiego Jamesa Madisona. Formalnie miała być zakończona traktatem gandawskim zawartym 24 grudnia 1814. Mimo to znaczące działania wojenne trwały jeszcze do 18 lutego 1815 roku. Wtedy to toczyły się bitwy pod Nowym Orleanem oraz pod Fort Bowyer. Głównym teatrem wojny było pogranicze między Stanami Zjednoczonymi i brytyjską Kanadą.
W Twilight’s Last Gleaming możemy rozegrać jedną z dziesięciu historycznych bitew opowiadając się po stronie amerykańskiej lub angielskiej. W zależności od naszego zaawansowania mamy trzy poziomu trudności.
Po wybraniu strony oraz scenariusza pora przejść do rozgrywki, przed samym rozpoczęciem dowiemy się jakie cele mamy do spełnienia by misję zaliczyć z jak największą ilością punktów.
Każda jednostka odznacza się innymi charakterystykami, najlepiej zapoznać się z nimi i tak zarządzać by jak najmniej ponieść własnych strat. Zależności te odnajdziemy wybierając “?” w tym miejscu też dowiemy się jak grać.
Na nasze zwycięstwo ma wpływ kilka aspektów:
ukształtowanie terenu, morale naszych żołnierzy, przeciwko jakim jednostką przyjdzie im walczyć oraz jaką rangę zdobyli podopieczni – im wyższa tym lepiej walczą.
Wiele też zależy od tego czy generał uczestniczy w walce i czy jest stosunkowo blisko swoich podwładnych. Dobrze by był w ich zasięgu dzięki temu wojsko lepiej się spisuje. Wpływ ma również w jakiej formacji walczymy warto tym aspektem się zająć i wybrać odpowiedni.
Grafika jest dobra, można rozróżnić bez większych problemów jaką jednostką dowodzimy w danym momencie, chociaż mogłaby być bardziej dopracowana.
Muzyka stara się odzwierciedlić klimat tamtych lat a dźwięki bez problemu rozróżnimy rżenie koni marsz oddziału, wystrzały z broni palnej i nie tylko.
Twilight’s Last Gleaming nie zawiera mikropłatności a sukces zależy tylko od naszych umiejętności.
